Tematyka kleszczów jest ogólnie znana. Każdy, kto lubi wypoczynek w plenerze, po miło spędzonym dniu w lesie czy na łące, z trwogą dokonuje przeglądu zakamarków całego ciała w poszukiwaniu czarnego punkciku. A kiedy go znajduje… Panika! Co zrobić, aby ustrzec się ataku tego pajęczaka i co zrobić, kiedy już wgryza się w skórę? Zanim cokolwiek postanowimy, garść medycznych faktów na temat tych budzących grozę pajęczaków. Kleszcze to pasożyty, których długość ciała wynosi od jednego do kilku milimetrów. Są przystosowane do wczepienia się w skórę żywiciela dzięki posiadaniu zbrojnego w liczne zęby aparatu gębowego oraz ssania jego krwi. Okres wzmożonej ich aktywności trwa średnio od kwietnia do października, a więc – przypadku naszej strefy klimatycznej – oznacza to wiosnę i lato, czas najwyższych temperatur, sprzyjających rozwojowi tego gatunku. Nie każde ukąszenie kleszcza wiąże się z zainfekowaniem zarazkami choroby. Niestety, niektóre osobniki przenoszą choroby, stanowiące zagrożenie dla życia człowieka – między innymi boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu, gorączkę plamistą. Istnieje wiele sposobów ochrony przed atakiem „krwiopijcy”. Najważniejsze rzeczy, o których należy pamiętać, to: w miarę możliwości chronić skórę przed odsłonięciem, unikać wysokich traw i krzewów, a ubrania, których używało się na przykład podczas wycieczki w lesie, przejrzeć, w celu uniknięcia przeniesienia kleszcza do domu. Pamiętajmy o tym, że przeżywają one pranie – cenną wskazówką jest fakt, że giną one, potraktowane gorącym powietrzem suszarki do włosów. Kiedy podejrzewamy wczepienie się kleszcza w skórze, najbardziej istotne jest jak najszybsze jego usunięcie. Popularnym przyrządem do tego służącym jest zwyczajna pęseta. Pasożyta należy wyciągnąć zdecydowanym ruchem, chwytając go jak najbliżej skóry. Po tym zabiegu warto zdezynfekować to miejsce, a w razie wystąpienia obrzęku – udać się do lekarza. Odpowiednie środki zabezpieczające redukują zagrożenie do minimum.